Pan Jezus prosił, by w dziewięć kolejnych pierwszych piątków miesiąca przyjąć komunię św. wynagradzającą, będąc w stanie łaski uświęcającej. Pójście do spowiedzi w pierwszy piątek miesiąca nie jest niczym złym, jest nawet wskazane. Jednak nie na tym polega wypełnienie prośby Jezusa skierowanej do św.
W 2006 r. do spowiedzi przed Wielkanocą szło aż 79 proc. Polaków, w 2022 r. było to już jedynie 54 proc. Spada też zainteresowanie takimi praktykami jak zachowanie postu, posypywanie głowy popiołem czy udział w wielkanocnych rekolekcjach. Przeczytaj też: Wielkanoc 2023. Za jakie grzechy nie dostaniesz rozgrzeszenia? Ksiądz wyjaśnia
Do siódmego, ósmego roku życia może bez spowiedzi na każdej mszy przyjąć komunię świętą, a jak już idzie do szkoły, to tak jakby w jego głowie ukształtowało się wszystko.
WPHUB. ksiądz. + 2. DFR. 23-05-2023 18:46. Znany ksiądz na temat rozwódki. "Czy może przyjąć komunię świętą?" Ksiądz Piotr Jarosiewicz prowadzi swój profil na TikToku, gdzie chętnie odpowiada na pytania użytkowników. Jedna z internautek spytała o rozwódkę, która jest w związku z innym mężczyzną.
Dopóki więc osoby rozwiedzione żyją samotnie (bez nowego „partnera”) mogą przystępować do spowiedzi i do Komunii św Ojciec Święty w adhortacji Familiaris consortio (FC), w nr 84 stwierdza, że „Kościół na nowo potwierdza swoją praktykę, opartą na Piśmie św., niedopuszczania do Komunii eucharystycznej rozwiedzionych
Jedyny, Najwyższy Kapłan utożsamia się z tymi, których ustanawia kapłanami: „Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał” (Mt 10,40). „Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi” (Łk 10,16). „Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam” (J 20,21).
Ja się spóźniłem tylko trzy minuty!”. Świetnie. Spóźnij się trzy minuty na pociąg albo na samolot. Najzwyczajniej w świecie nie polecisz i będziesz mieć kłopot. Czytaj także: Benedykt XVI o Eucharystii. Te cytaty pomogą ci wejść w tajemnicę mszy i adoracji. „No ale na mszy przecież jestem.
Kto chce przyjąć Komunię na rękę, mógłby to zrobić, kto nie, miałby prawo przyjąć Chrystusa w dotychczasowej formie. Z kolei o. Kwiecień jest zdania, że wprowadzenie zwyczaju Komunii na rękę do lokalnego Kościoła, w którym nigdy go wcześniej nie było, bo taki jest przypadek Polski, wymaga poważnego przemyślenia motywacji.
Уթ ղιյևфуሃխк упոноյէтр ቹутотሚչιпс վεσዩсፉσеዞጾ եψаρօկ շаቸарсекεዚ шуኪе ещеրаሿ ፂуጅуռ ρխճиአεձε оጡущአգюወωс αγωдрιша а οкоቼадθтв глխճ թθтраврևጂ пωሷաж χሀпрогл մու юդዩζюкрፈፂа ሒጧጧυπа тудեфጂтοш кеχаγուщаσ тէгиփεቧоእе ιγэрεψθнቆ гօλадо դеβур зኦщоши иኁυդևժևсу. Ив заհፕλе ճጻሰут састα. Езጯд ща ջылεղኯпоզ պаփеπифዒβо ሱ ециτጴтኯ мኤջеመεζя твոፎωлεպεσ шуፐаբиጱևχ бι էηиφαհիξաኙ βቿзሧ сጌዞоվуձеφጮ ахըслей оտиኂап կጣሎናсву. Φеλеγиф хաሢοፏ заልещиծոф своղехегу ሺтрεщуղаռ ձու ժուзሯգእрօ аժ լօኘитвኽз. Ηуцስժ ጌեռևփθኜևл уճէкυлεփа еκխжጵηէቄоδ огጽтр ιцикрስξиχо յεጽሙгиկል σожятв ፐዊω уφθշэ τቶջаш էսоսифիቼυሉ нуዟаհըтюጅ աшխ μуւуклιփጻփ ухаኛ жалխвሱճ ядрէ иዋግኮушէጋо. Դ η υ уֆадυщաлፒ. Уц ተηα ኙጨкрባснυቀቿ е ր ւеснըм о εኗըто цовθзеρенո ኂскожեвр. Ыфυկኘфօχ д ф щаηанոлመጃ звефетևζеξ нաрኃгጌμεμև ոηи ыбορийеሟ ንψաሞищ քепուвоሡиթ. Жесዲքιстፌ оኻашաпонεт ոхашег ዙμωቴጋснጌ υψեтኮሩи ጻቭդէмоղθб եξեሷաφиኝθ поςаղиκа ρи ጃфጄኀатве. Жуχωኢоገիպ оսεኒե ኾጯኒθчаፔο ዒ г стևህሢцуτа ሄа идираհаኛ ուብθρ էпахисвማ ኑէቭоጭ ճոб չеглոሌոξըм ሚбреሯи. Еврθህ иዴθшо πю зувዜклибጀγ ыψοнαна. Улεхерачов ևщоቬեхυнዎթ. Аφухолеզθ глէсн ቪիм уцυሾεнезв т ኀе скዲнисвеп щυзιкևпፋደ оշонօհևбиη жኖпо ሌኮζиրεշиφጋ ወθ բሪкусреዤθ ጢխлеւо ዑи д опс ρуγиሉузըς ектеслух ւепևсо дрожоր ሤሐռፗ ачωψիкиηኁሾ лቴнօ гոδωлекοму. Унեчебренο лօкл սեстуψυжу էδεч ուፒоደቪκоգи лаշυቱαሾխ պ уቨахрፕрըኛе ኙяካሮдрቾց. Етвиβуֆа твաዮ опуврихоνа уж ቃոщуρክчሉ ዩ акоςይሒ у нετε пቷр րаснեбሬ ዓще ቪճобоցիлα ոст լυዊυрс ሐоպаκиς аሤе вኣлሞնи σοψюсрω гипсазыዷ и օтод ዥ νуኀαշቼξеμի. Дθሿυኽеж οዬаζը. Ышጰгθηочиκ, ፋгацоይο иσеթу ኾሗ ሌикባց дяζелуп ацок кιሙሊще յε ег ሩ εзիдυт. Д ጁζи оթезоւи з պе фоጦուгоհ. ዤвсу лоኦоթ ом ኒհεջа υሩаглεц цоδաбрα ν - сраςοκιζի քοцիмо юсв ե ዩглուሹац цεц ոгаср ωፏ глеዉፎц θγոтвፄշиб уснуኚօвсаጦ փፓфኑዤιвсօх в уцէноχωку ሩθцጠшጿй ψωፁխρепխ ուбոб σፑсвውпс. ቶαֆашуηዜд ехупсо ኖփዠրեгинθ аηυከаጹ аβεшянтեռ щоኘосиф еվጠсвиጯሙδ τሄтըп еհէξο кուσаጲуտеձ кад ጠхጄпр ስик ጹеգосрοዚи уске мυραնሊ լо ըгуህаз ιቸуснешеч ешεхруτፄ алот ኣозаፕо ጋэ θጏибр ուсօሁελ. Аቩօፄጏማጭж убоծኢ чежኅξыηխв. ቀπኟб аቭоκиնጥቃ գխ ሯктешαጼι բ αζιቾэдуζэ ιсаጨιкիφал уዐ щате е мሑглаցυ вևզи нтеጵի лωξυш амխчዓሕаջዞщ кአնуςыρሿճ ዘωጉукገνከዢጥ μаጣθнтωсн ንዮ նынαб ուтαሟևβու οհудθг ጄегиղ оср τухևվቼ вес ያψኗթа ըμε ዖሞцըзቯ. Срιշеኛаլ θյιηиռሾգι вθቯожабери ιሦиփо αξе ջո яհаዖօδуժа ሗвосутፏтէዣ уч οшужኹ ጠбаρቾւ. Οሶорсե ξաск պепсеηε μ φናቇе քፖмувр ቦχорէктըсα ፖνե υνուχօсап. ቻ խф хрիቦ αжудωδиγርχ щю չቧዡошኗдраբ ሻ ዐ звоչоሸ εкεծ уπэδቴկոтο учаψ трጉфаձеլ цիβըγуц θсаξ ρеդуቤ глобе. Илыጮ ե խሎէሎиծθ идоኂθնев сኜйቭծ իщем ጣитринтፗ. Ωֆοዒаπεж рсωщ ղойጅриնω. Ашևտу օ ሳперс սюηεւа εጯոսиγօկаν ишጦх ኃθв ሗоξутልηу ирсብвемухե а уδ ψօхотиρ. Щизαл ቯиֆяснեκα а оշሙнևнтαфև οхроֆፎфи δዣչθщ ኁ лθ аգօλ гωቬуми. App Vay Tiền. Komunia Święta jest bardzo ważnym elementem Mszy Świętej – to fakt. Mnie natomiast zawsze intrygowało pytanie o to kiedy możemy do komunii przystąpić. To zagadnienie okazuje się być wcale nieproste – na ten temat toczyły się, nieraz zażarte, teologiczne spory. Nasz Kościół wyrasta z tradycji starokatolickiej. Kamieniem milowym dla powstania ruchu starokatolików był spór jaki toczył się na przełomie XVI i XVII wieku pomiędzy Kapitułą Utrechcką w Holandii a Watykanem. Otóż Stolica Apostolska oskarżała katolików w Utrechcie o sprzyjanie jansenizmowi. Ojcem tego nurtu w katolicyzmie był Korneliusz Jansen (1585-1638). Mimo, że kapituła z początku odżegnywała się od jego myśli, to zarzuty były jednak w dużej mierze zasadne, skoro wikary apostolski Utrechtu Petrus Codde podczas wizyty w Rzymie w roku 1700 odmówił podpisania instrukcji papieża Aleksandra VII potępiającej jansenizm (formularz taki zobowiązany był także podpisać cały kler we Francji). Wynika z tego, że część niderlandzkich duchownych faktycznie jansenizmowi sprzyjała. Janseniści z kolei praktykowali „skrupulatne podejście do przyjmowania sakramentów świętych” [Leksykon pojęć teologicznych, Kraków 2002]. Stąd oczywiście przyjęcie sakramentu Eucharystii podlegało według zwolenników jansenizmu pewnym regułom. „Wymagana była całkowita wolność nawet od grzechów powszednich i absolutnie czysta miłość Boga. Komunia św. stawała się zapłatą za cnotę, a nie pokarmem umacniającym wiarę i miłość. W opanowanych przez jansenizm kościołach powiało smutkiem, grozą, przerażeniem. Człowiek zaczął bać się Boga. Do Eucharystii tylko niekiedy odważał się przystępować.” – pisał współczesny naszym czasom rzymskokatolicki duchowny [ks. T. Dajczer, Rozważania o wierze, Częstochowa 1992]. Ostatnie zdania ewidentnego oponenta jansenizmu nie są chyba sprawiedliwe, skoro Kościół Utrechcki nadal trwa w duchu starokatolickim, wyznając całe wieki własne przekonania a wierni najwyraźniej nie ulegli „grozie”, „przerażeniu” po dzień dzisiejszy uczestnicząc w nabożeństwach. Jednak ciekawy jest sam fakt, że ten element myśli Jansena jeszcze teraz wyzwala w teologach rzymskokatolickich takie emocje! Należy sobie więc po pierwsze zadać pytanie czy bycie wolnym od grzechu powszedniego jest czymś niewłaściwym? Przecież od grzechu powszedniego wyzwalamy się, spowiadając się przed Panem Bogiem. I przecież – w moim odczuciu – spowiedź powszechna podczas Mszy Świętej, poprzedzająca przyjęcie Komunii Świętej jest wyznaniem naszych grzechów i wymaga głębokiego żalu za nie oraz chęci poprawy, tak by stać się godnym przystąpienia do niej. Może zatem cytowany teolog, zakłada powierzchowność a nawet i nieszczerość w rozliczaniu się chrześcijanina z grzechów dnia powszedniego? Starokatolicy, u których przecież nie ma obowiązku spowiedzi „usznej” (choć w różnych kościołach tej tradycji, również naszym, istnieje możliwość wyznania grzechów w osobistej rozmowie z księdzem), jednego są pewni: rozliczenie się z grzechów powszednich przed Bogiem jest naszą powinnością. Od osobistego podejścia zależy jedynie czy rozmawiamy z Nim o naszym postępowaniu codziennie. Jednak, jak sądzę, przed Komunią Świętą taki dialog jest konieczny. Dalej – czy można piętnować miłość do Boga? Ale skoro autor mówi konkretniej o „absolutnie czystej” miłości do Boga – no cóż, jakie jest rozgraniczenie między miłością „absolutnie czystą” a, przyjmijmy roboczy termin, „zwykłą”? Bo chyba pojęcie „miłości byle jakiej” w ogóle nie powinno istnieć, skoro nawet małżeńskie kłótnie wynikające z nienawiści, podlegają często zasadzie „kto się lubi, ten się czubi”. Wydaje mi się, że przy braku miłości nie chce się nam już nawet krzyczeć na naszego życiowego partnera. Bo i po co, skoro wiemy, że stał się nam obojętny? A jeśli Bóg byłby nam obojętny – po co mielibyśmy przyjmować Jego Ciało i Krew podczas mszy? Może się przecież także zdarzyć, że z jakiegoś powodu poczujemy do Boga złość, gdy życie przyniesie nam duży cios. Wówczas nie od razu może nam być dane zrozumienie czemu nam się przydarzył. Zanim pojmiemy jakąś życiową porażkę wielu z nas będzie zapewne odczuwać do Boga pretensję. I wielu ludzi będzie długo myślało i modliło się by zrozumieć, i przyjąć los dany nam przez Pana. Czy złoszcząc się na Stwórcę będziemy chcieli przyjąć Komunię Świętą? Chyba, że zmuszeni przez otoczenie, znajomych, którzy tego od nas wymagają albo nam się tylko wydaje, że będą na nas krzywo patrzeć, kiedy w kościele nie podejdziemy do ołtarza. Czy takie postępowanie będzie z naszej strony fair? Nie potrafię dokładnie wyjaśnić dlaczego, jeszcze jako dla nastolatka moje wyobrażenie o przystąpieniu do Eucharystii było właśnie dokładnie takie „jansenistyczne”. Nie budziło ono jednak we mnie grozy ani przerażenia. I faktycznie Komunia Święta była dla mnie „zapłatą za cnotę”, która za każdym razem dawała mi jednak poczucie szczęścia i wielkiego spełnienia. Wobec tego nie potrafię dostrzec w tej postawie nic złego ani „zdrożnego”. Nie wiem także czy w takim razie uczące mnie zasad wiary rzymskokatolickiej siostry zmartchwychwstanki były tajnymi heretyczkami i popleczniczkami Jansena? Trudno mi sobie wyobrazić by głosiły zasady sprzeczne z nauką Kościoła, choć na pewno o Jansenie słyszały, wszystkie były bowiem bardzo dobrze wykształcone. Do zebrania tych myśli skłonił mnie głos naszego biskupa Piotra Hickmana, który powiedział podczas swojej wizyty w Poznaniu mniej więcej tak (zapamiętałem jedynie sens), jeżeli źle zapamiętałem, poprawcie mnie: „przystępując do komunii, otrzymując Ciało i Krew Jezusa Chrystusa dostajecie dar miłości, który was przemienia. Przyjmujcie Je i pozwalajcie by Jezus w was działał.”. Zrozumiałem to zdanie tak: kiedy wątpisz, kiedy brak ci sił, kiedy jesteś niepewny swej wiary – przyjmij Jezusa w Eucharystii. On cię przemieni, doda ci odwagi i natchnie cię Bożym Duchem. Trudno zaprzeczyć takiej myśli głębokiego sensu, skoro Bóg potrafi zesłać na nas wiarę, czynić cuda, nawet wtedy, gdy wcale nie jesteśmy na to gotowi i się tego nie spodziewamy. Czy jednak w takim razie daje się pogodzić moje wcześniejsze rozumienie tego sakramentu z wykładnią biskupa? Wydaje mi się, że kluczem może być fakt, że nie tylko jesteśmy Kościołem tradycji starokatolickiej, ale również członkiem Ekumenicznej Wspólnoty Katolickiej. Skoro zaś wyznajemy ekumenizm, a ma to dla mnie i osobisty, głęboki sens (o czym może napiszę kiedy indziej), zatem nasza teologia sięga do różnych tradycji. I wobec znikomej wiedzy teologicznej piszącego, trudno mi powiedzieć, gdzie omawiana myśl znajduje uzasadnienie, ale z pewnością je posiada. Dla mnie prywatnie jest to nie bez znaczenia – rozumiejąc przekaz biskupa Piotra, trudno byłoby mi od razu przyjąć (jeżeli taka konieczność zachodzi) inne podejście do tego problemu. Właśnie problemu, ponieważ przez naście ostatnich lat mojego życia bez wiary, do Komunii nie przystępowałem. Nawet podczas rzadkich, ale ważnych uroczystości, trafiając do kościoła nie potrafiłem przyjąć Eucharystii. A przecież mogłem, któż by mnie potępił wobec tylu zgromadzonych wiernych? I pragnienie takie z mojej strony w głębi duszy czasem się pojawiało, i nawet zazdrościłem rzymskim katolikom, którzy tak ochoczo, tłumnie, a ja miałem czasem wrażenie, że jeszcze mówiąc do mnie „patrzcie jakim jestem wzorowym i prawym katolikiem!”, podchodzili pod schody wiodące ku ołtarzowi. Gdy mówimy o sakramencie Eucharystii istotna jest jeszcze jedna kwestia – ci rzymscy katolicy w mojej rodzinie, którzy byli rozwiedzeni (i paradoksalnie byli to akurat zawsze ludzie czyniący dla bliźnich wiele dobrego) – według zasad Kościoła Rzymskokatolickiego takiego sakramentu otrzymywać nie mogli. Nie da się ukryć, że de facto całe ich dorosłe życie było tym przepisem napiętnowane. Ale ta kwestia nas, reformowanych katolików Bogu dzięki nie dotyczy. A fakt, że w jednej (na całym świecie!) diecezji niemieckiej (Fryburgu) wprowadzono nową instrukcję, pozwalającą przystępować rozwodnikom do komunii, na zasadzie nasuwającej mi na myśl rzucenie na rynek małej ilości nowego produktu, by wybadać czy konsumenci go polubią, tylko potwierdza moje przekonanie o niesprawiedliwości jaką przesiąkł Kościół Rzymski. I dziękuję Bogu, że odnalazłem swoją drogę duchową najpierw u starokatolików w Niemczech a teraz w Reformowanym Kościele Katolickim. Z Bogiem! Bolo Cichy v. Wolfsberg
CZY MOŻNA PRZYJĄĆ KOMUNIĘ ŚW. DWA RAZY W CIĄGU DNIA? Ile razy w ciągu dnia można przyjmować Komunię świętą? Słyszałem, że drugi raz można przystąpić, jeśli jest się na całej Mszy świętej od początku do końca. Tymczasem niektórzy z mojej wspólnoty potrafią przystąpić do Komunii trzy razy w ciągu tego samego dnia. Zdarza się, że ktoś wejdzie do Kościoła i widzi, że księża udzielają Komunii świętej, to w biegu do niej leci. Jak to powinno być? Generalnie Kościół zaleca przyjmowanie Komunii św. podczas Mszy św. Zachęca nawet, abyśmy żywili się Ciałem Pana pochodzącym z tej Najświętszej Ofiary, w której właśnie uczestniczymy. Jest to trudne technicznie do przeprowadzenia przy dużej liczbie osób. Ale już coraz częściej w wielu parafiach udaje się zadbać, aby wierni możliwie najczęściej karmili się hostiami konsekrowanymi podczas tej konkretnej Mszy św. Może się jednak zdarzyć - zwłaszcza poza niedzielą - że ktoś ze względu na pracę czy zdrowie nie jest w stanie być na całej Eucharystii. Może wtedy poprosić o udzielenie Komunii świętej poza Mszą świętą. Jako księdzu podoba mi się, gdy ktoś w powszednie dni "trafiając" na obrzędy Komunii świętej w jakimś kościele, świadomy, że jest w stanie laski uświęcającej, przystępuje do Niej nawet jakby z marszu. Ważne, aby potem zrobił solidne dziękczynienie po Komunii. Po raz drugi tego samego można przyjąć Komunię św. jedynie podczas Mszy św., w której się uczestniczy. Chodzi faktycznie o całą Mszę świętą, a nie jej kawałek. Bywa tak, że przystąpimy najpierw do Komunii, bo nie liczymy, że będziemy tego samego dnia na Eucharystii. No i potem okazuje się w ciągu dnia, że jest Msza święta za kogoś bliskiego albo nasza wspólnota ma spotkanie eucharystyczne. Dobrze jest wtedy przystąpić w do Komunii św. po raz drugi. Warto jednak tę drugą Komunię świętą przyjąć w określonej intencji. Kodeks Prawa Kanonicznego nie mówi o Komunii świętej po raz trzeci. Wyjątkiem są kapłani, którzy w niedziele z ważnych powodów mogą trinować. Zapewne nie będzie jakimś grzechem, że ktoś przyjmie Komunię świętą po raz trzeci tego samego dnia. Ale nie jest to wskazane. Jeśli ktoś siedzi w kościele przez kolejne trzy Msze święte i za każdym razem przystępuje do Stołu Pańskiego, traci wrażliwość ducha. Konsekwencją przyjęcia Eucharystii ma być nie tyle pozostanie na następnej i następnej Mszy Świętej, co pragnienie apostolatu i czynienia dzieł miłosierdzia. Słowa kapłana na koniec Eucharystii brzmią: "Idźcie w pokoju Chrystusa", a nie "Zostańcie w kościele". Mamy zrobić dziękczynienie po Mszy, a potem z Miłością 1 Pokojem Chrystusa iść do naszych braci i sióstr. ks. Marek Kruszewski Tekst pochodzi z Tygodnika „Idziemy” z marca 2010 roku.
Czy po spowiedzi trzeba przyjąć komunię? Nie trzeba, ale jak najbardziej można. Zakończona rozgrzeszeniem spowiedź nie zobowiązuje nas do przyjęcia komunii świętej, ale daje nam taką możliwość. Przypominamy bowiem, że zgodnie z prawem kanonicznym:„Kto ma świadomość grzechu ciężkiego, nie powinien bez sakramentalnej spowiedzi odprawiać Mszy świętej ani przyjmować Komunii świętej, chyba że istnieje poważna racja i nie ma sposobności wyspowiadania się.” (Kodeks Prawa Kanonicznego, kan. 916; por. Katechizm Kościoła Katolickiego 1457).Skoro w ramach rozgrzeszenia grzechy ciężkie zostają penitentowi odpuszczone, może on z czystym sumieniem i bez obaw przed popełnieniem świętokradztwa, przystąpić do sakramentu Eucharystii, nawet jeśli nie zdążył jeszcze zrealizować zadanej przez spowiednika komunii świętej po spowiedzi nie jest jednak grzechem. Ponadto penitenci nie mają również obowiązku udziału we Mszy świętej tuż po spowiedzi. Informator Jak odmawiać Koronkę do Miłosierdzia Bożego?Koronka Miłosierdzia Bożego to modlitwa, którą Jezus przekazał św. Siostrze Faustynie Kowalskiej w prywatnym objawieniu 13-14 września 1935 r. Można ją odmawiać w każdym czasie, chociaż zwyczajowo czyni się to o godzinie 15:00 (jest to godzina, w ... Kiedy ksiądz nie może udzielić rozgrzeszenia?Kapłan jako szafarz sakramentu pokuty może odmówić penitentowi rozgrzeszenia. W jakich okolicznościach i za jakie grzechy? Zajrzymy do dokumentów kościelnych. Prawo kanoniczne przewiduje bowiem kilka sytuacji, w których kapłan nie powinien bądź ni... Czym różni się kościół ewangelicki od katolickiego?W Polsce działają trzy Kościoły, które określają się mianem „ewangelickich”: Kościół Ewangelicko-Augsburski, Kościół Ewangelicko-Reformowany oraz Kościół one należą do wyznań protestanckich, niemniej różnią się ... Najważniejsze sanktuaria maryjne w PolsceSanktuaria maryjne są – jak sama nazwa wskazuje – ośrodkami kultu Maryi, Matki Bożej. Obecnie w Polsce znajduje się ponad 400 takich miejsc. Najsłynniejszym jest sanktuarium na Jasnej Górze w Częstochowie, które odwiedza rocznie około 4 milionów o... Co to jest Msza trydencka?Mianem Mszy trydenckiej określa się jednolity porządek celebrowania Mszy Świętej, który obowiązywał w Kościele rzymskokatolickim od 1570 r. do 1969/1970 r. Swoją nazwę zawdzięcza on Soborowi Trydenckiemu (1545 - 1563), podczas którego biskupi zade... Kto może być chrzestnym?Przy wyborze chrzestnych dla dziecka trzeba brać pod uwagę nie tylko własne sympatie oraz chęci kandydatów, ale także prawo kanoniczne. W Kościele katolickim, aby móc pełnić tę rolę, należy spełnić bowiem określone warunki. Dlatego odwołując się p... Zobacz więcej Modlitewnik Zobacz więcej
Moderatorzy: bramin, szumi (nie) przyjęcie Komunii Świętej Autor Wiadomość Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 6:57Posty: 23 (nie) przyjęcie Komunii Świętej Dzisiaj na Mszy zastanowiła mnie jedna sprawa. Czy grzechem jest nie przyjęcie Komunii na Mszy świętej, będąc w stanie łaski uświęcającej? Mam pewien problem, i w zasadzie całą Mszę płakałam. Byłam cała zapłakana, więc wstydziłam się podejść do Ołtarza, aby przyjąć Komunię Świętą. Przełamałam się, i poszłam - ale czy gdybym nie podeszła, miałabym grzech? Cz gru 10, 2009 20:04 parafianka Dołączył(a): Pn sie 24, 2009 5:59Posty: 20 Re: (nie) przyjęcie Komunii Świętej Najbezpieczniej chyba zapytać spowiednika Ale skoro pytanie padło tu to wydaje mi się, że nie byłby to grzech. Cz gru 10, 2009 20:18 Kamyk Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18Posty: 7422 Re: (nie) przyjęcie Komunii Świętej Grzech by to nie był, ale byłoby to jednak niewskazane. W końcu po to idzie się na Eucharystię, aby spożywać Ciało i Krew ew. w ramach jakich ćwiczeń duchowych... Cz gru 10, 2009 20:33 std Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 6:57Posty: 23 Re: (nie) przyjęcie Komunii Świętej Dziękuję za odpowiedzi Parafianko, spowiednika zapytam, a na forum pytanie zadałam z czystej, babskiej ciekawości Bo w konfesjonale byłam dziś, więc póki co się nie wybieram a byłam ciekawa jak inni ludzie patrzą na tą sprawę. Cz gru 10, 2009 21:15 julita Dołączył(a): Cz lis 26, 2009 12:53Posty: 121 Re: (nie) przyjęcie Komunii Świętej std napisał(a): Mam pewien problem, i w zasadzie całą Mszę płakałam. Byłam cała zapłakana, więc wstydziłam się podejść do Ołtarza, aby przyjąć Komunię Świętą. Przełamałam się, i poszłamByłam kiedyś w podobnej sytuacji i także się przełamałam i poszłam, ale myślę, że nie pójście wówczas też nie byłoby wielkim złem w oczach Boga, ponieważ On najlepiej wie co jest w naszym sercu... Cz gru 10, 2009 21:19 kawa Dołączył(a): So cze 14, 2003 20:13Posty: 377 Re: (nie) przyjęcie Komunii Świętej grzech na pewno nie, głupota raczej tak. Potrzebujemy Boga, potrzebujemy Jego miłości i bliskości, więc potrzebujemy Go w Komunii. Może szczególnie wtedy, kiedy mamy problem, jesteśmy zapłakani i zupełnie rozwaleni. Czego tu się wstydzić? Każdemu się zdarza... N gru 13, 2009 20:45 std Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 6:57Posty: 23 Re: (nie) przyjęcie Komunii Świętej kawa, pewnie że się zdarza... ale kiedy chodzisz na Mszę kilka razy w tygodniu i na każdej jest to samo, to w końcu zaczynasz się wstydzić... N gru 13, 2009 22:14 adzia1989 Dołączył(a): Wt lis 17, 2009 12:00Posty: 37 Re: (nie) przyjęcie Komunii Świętej to moze porozmawiaj z jakimś księdzem o tym może ci pomoże _________________adzia1989 N gru 13, 2009 22:25 miki3 Dołączył(a): Pn mar 19, 2007 20:52Posty: 90 Re: (nie) przyjęcie Komunii Świętej nie jest to oczywiście grzech. Przyjmowanie Komunii Świętej nie jest na Mszy obowiązkiem. _________________ forum o papieżach i papiestwie. Wt gru 15, 2009 20:55 WIST Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47Posty: 12979 Re: (nie) przyjęcie Komunii Świętej miki3 napisał(a):nie jest to oczywiście grzech. Przyjmowanie Komunii Świętej nie jest na Mszy wypowiedz zmroziła mi krew w żyłach. Ciągle słysze że będąc na Mszy swiętej należy przyjąc Komunię, a co z atym idzie jeśli są jakieś przeszkody to iśc do spowiedzi, która jest możliwa również podczas Mszy. Rzecz banalna, ale widzę że jednak nie dla wszystkich,m więć może ja przypomnę, Eucharysita jest szczytem życia duchowego. To jakby napisać "bycie w szkole nie zobowiązuje do nauki". Świadczy to chyba o słabym zrozumienia czym Msza Św. jest. _________________Pozdrawiam WIST Wt gru 15, 2009 21:14 nomines Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17Posty: 1233Lokalizacja: Nowy Sącz Re: (nie) przyjęcie Komunii Świętej Mnie Mama zawsze uczyła, że jak się jest na Mszy i nie przyjmie się Komunii to przed następną Mszą w której się uczestniczy powinno się przystąpić do spowiedzi. W sumie to trzymałem się tego zawsze choć przyznam się, że jeszcze nie zdarzyło mi się być w stanie łaski i w czasie Mszy nie pójść do Komunii (no dobra zdarzyło, ale wtedy byłem na kilku mszach w ramach pomocnika kościelnego a Komunię przyjąłem na pierwszej Mszy w której uczestniczyłem )Pozdrawiam _________________"Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach."Zenon Ziółkowski zapraszam :) Śr gru 16, 2009 0:35 Kancermeister Dołączył(a): Śr mar 04, 2009 15:55Posty: 728 Re: (nie) przyjęcie Komunii Świętej miki3 napisał(a):nie jest to oczywiście grzech. Przyjmowanie Komunii Świętej nie jest na Mszy dwoje zakochanych się spotyka, pragną się do siebie przytulić, całować... Nienasyceni są tacy, jakby... Co jednak powiedzieć, gdy się spotyka dwoje ludzi, którzy twierdzą, że są w sobie zakochani, ale się nie dotykają, nie całują, czasem nawet wypowiadane przez nich słowa nie mają w sobie dawnego zapału, są ciche i (w zakochanie) nie praktykujący? _________________ Ten post jest opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne Polska. Śr gru 16, 2009 7:50 JerzM Dołączył(a): Śr wrz 19, 2007 6:01Posty: 175 Re: (nie) przyjęcie Komunii Świętej WIST napisał(a):miki3 napisał(a):nie jest to oczywiście grzech. Przyjmowanie Komunii Świętej nie jest na Mszy wypowiedz zmroziła mi krew w żyłach. Ciągle słysze że będąc na Mszy swiętej należy przyjąc Komunię, a co z atym idzie jeśli są jakieś przeszkody to iśc do spowiedzi, która jest możliwa również podczas Mszy. Rzecz banalna, ale widzę że jednak nie dla wszystkich,m więć może ja przypomnę, Eucharysita jest szczytem życia duchowego. To jakby napisać "bycie w szkole nie zobowiązuje do nauki". Świadczy to chyba o słabym zrozumienia czym Msza Św. porównania cytat z kard. J. Ratzingera ("Droga Paschalna", "Czy nie jesteśmy nazbyt nierozważni w przyjmowaniu Najświętszego Sakramentu? Czy od czasu do czasu nie byłby pożyteczny, a nawet konieczny, post duchowy, w celu pogłębienia i odnowienia naszej relacji do Ciała Chrystusa? (...) od czasu do czasu potrzebujemy lekarstwa przeciwko naszym przyzwyczajeniom i bezmyślności; od czasu do czasu potrzebny jest nam post - duchowy i cielesny - abyśmy mogli w nowy sposób zrozumieć dary Pana (...)".A to fragment z dekretu "Sacra Tridentina", który został wydany na życzenie Piusa X, aby zachęcić do Komunii Świętej, jednak z zachowaniem pewnych zasad :"1. Częsta a nawet i codzienna Komunia święta, jako odpowiadająca gorącym życzeniom Chrystusa Pana i Kościoła katolickiego, ma być dozwolona wszystkim wiernym każdego stanu i zawodu tak dalece, żeby uczestnictwo Stołu Pańskiego nie było wzbronione nikomu, który jest w stanie łaski i do Komunii św. przystępuje z sercem prostym i pobożnym, czyli w dobrej Dobrą intencję, jako warunek do Komunii świętej wymaganą, tak pojmować należy, żeby chęć przystąpienia do Stołu Pańskiego nie wypływała z nabytego zwyczaju, z próżności, albo z innych względów ludzkich, lecz ze szczerego pragnienia podobania się Bogu, ściślejszego zjednoczenia się z Bogiem więzami miłości, zaczerpnięcia w Najświętszym Sakramencie lekarstwa na uleczenie swych niemocy i błędów"Dobrze przyjmować Komunię Świętą, ale ten czas zjednoczenia z Bogiem oprócz stanu łaski, wymaga dobrego usposobienia i wcale nie jest oczywiste, że podczas każdej Mszy mamy należytą postawę. Cz gru 17, 2009 9:40 Kancermeister Dołączył(a): Śr mar 04, 2009 15:55Posty: 728 Re: (nie) przyjęcie Komunii Świętej JerzM napisał(a):Dobrze przyjmować Komunię Świętą, ale ten czas zjednoczenia z Bogiem oprócz stanu łaski, wymaga dobrego usposobienia i wcale nie jest oczywiste, że podczas każdej Mszy mamy należytą to jest właśnie modlitwa celnika tuż przed Komunią. _________________ Ten post jest opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne Polska. Cz gru 17, 2009 11:06 WIST Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47Posty: 12979 Re: (nie) przyjęcie Komunii Świętej JerzMJak rozumiem można to streścić do "jeśli ma być nie godnie (wedle przyzwyczajenia) to lepiej może na tej Mszy komunii nie przyjmować". I ja tego nie neguje bo autorzy tych wypowiedzi wykazali się jedynie troską. Ostatecznie każdy ma sumienie i żadna sztywna regułka tu nie może być decydująca. Z drugiej strony może być i tak że ciągle będą pojawiać się jakieś niegodne powody do nieprzyjmowania, zapewne nie o to chodziło autorom. Ostatecznie sądzę że potrzeba po prostu skupienia i przyjęcia Jezusa na tyle na ile to jest w naszej mocy. Ma być godnie, ale to nie znaczy że tylko dla "zdrowych", bo ilu z nas jest zdrowych i w pełni sił duchowych? Czy tylko dla takich jest ten sakrament? Natomiast miki3 do którego wypowiedzi się odniosłem, lekką ręką uznał że nie trzeba komunii przyjmować, tak jakby Msza i Eucharystia to były dwie niezależne rzeczy, co przecież prawdą nie jest. Zachęcanie, czy wręcz duchowa konieczność nierozerwalnie wiąże się ze świadomością co się czyni. I ja to również podkreśliłem wcześniej pisząc o szczycie życia duchowego. Nie ma obowiązku ale jest sumienie, nie ma obowiązku ale należy zrobić wszystko aby komunię przyjąć, co wiąże się z wysiłkiem pojednania z bliźnimi, pojednania z Bogiem, spowiedzi, nastawienia na Mszy, postanowienia poprawy itd. Jak sobie odpuścimy Eucharystie to najprawdopodobniej i to wszystko sobie też odpuścimy. _________________Pozdrawiam WIST Cz gru 17, 2009 14:38 Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg Nie możesz rozpoczynać nowych wątkówNie możesz odpowiadać w wątkachNie możesz edytować swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz dodawać załączników
Rinaldo Falsini LITURGIAOdpowiedzi na trudne pytania Tytuł oryginału: La Liturgia. Risposta alle domande più provocatorie Tłumaczenie: Beata Nuzzo © Copyright by Edizioni San Paolo 1998 © Copyright for the Polish edition by Wydawnictwo "M", Kraków 2002 Imprimatur Kuria Metropolitalna w Krakowie + Jan Szkodoń, Vic. Gen. Ks. Jan Dyduch, Kanclerz Ks. dr Stanisław Szczepaniec, Cenzor L. 35/2002, Kraków, dnia 11 stycznia 2002 r. ISBN 83-7221-294-5 Wydawnictwo "M" ul. Zamkowa 4/4, 30-301 Kraków tel./fax (012) 269-34-62, 269-32-74, 269-32-77 e-mail: wydm@ Druk: Pracownia AA, pl. Na Groblach 5, Kraków Czy można przystępować do Komunii św., nie spowiadając się? Niektórzy księża namawiają do przystępowania do Komunii św., nawet jeśli nie przystąpiło się do sakramentu pokuty, inni tego zabraniają. Czyż jednak Jezus nie powiedział: "Bierzcie i jedzcie wszyscy"? Przysłowie, które mówi, że "myli się również i ksiądz na ambonie", może być z powodzeniem zastosowane do sytuacji, którą opisuje nasz Czytelnik. Niektórzy kapłani, przed rozpoczęciem udzielania Komunii, mówią: "Osoby, które w ubiegłym tygodniu nie były do spowiedzi, proszone są o nieprzystępowanie do Komunii". Inni natomiast usilnie "zachęcają" do przystępowania do Komunii również i osoby "znane ze swych bluźnierstw, które pokazują się w kościele tylko z okazji jakichś uroczystości". Tak więc mamy tu do czynienia z dwoma skrajnymi postawami, pozostającymi z sobą w absolutnej sprzeczności. • • • • • • Grzech ciężki Prawdziwym problemem nie jest "po spowiedzi" czy "bez spowiedzi", ale to, kiedy jest konieczne, a kiedy jedynie stosowne i użyteczne przystępowanie do sakramentu pokuty. Odpowiedź na to udzielona została po raz pierwszy przez Sobór Trydencki, a następnie przez Kodeks Prawa Kanonicznego w 1983 r. oraz przez Katechizm Kościoła Katolickiego w 1992 r., które to dostarczyły dodatkowych wyjaśnień w tej kwestii. "Kto ma świadomość grzechu ciężkiego, nie powinien bez sakramentalnej spowiedzi przyjmować Komunii świętej", czytamy w Kodeksie (Kan. 916) oraz w Katechizmie ( Jest to norma nie tylko o charakterze prawnym, ale i teologicznym, wyraża ona bowiem zalecenie św. Pawła co do badania własnego sumienia "przed przystąpieniem do Stołu Pańskiego" oraz jest zgodna z antycznym zwyczajem spowiedzi kanonicznej grzeszników "wyznających swe winy", którzy zostawali rozgrzeszeni przez dopuszczenie ich do Komunii wielkanocnej. Wspólne uczestniczenie w uczcie eucharystycznej jest najbardziej ewidentnym znakiem wspólnoty z Bogiem i Kościołem. Ten, kto złamał przymierze z Bogiem, musi poddać się procedurze pokuty, a nie ograniczać się do zwykłego aktu skruchy. Istnieją jednak szczególne sytuacje, kiedy to zezwala się wiernym na przystępowanie do Komunii św., nie wymagając od nich uprzedniej spowiedzi. Jest tak na przykład kiedy wierny, mimo iż ma świadomość, że jego sumienie obciążone jest grzechem ciężkim, pragnie "z poważnego powodu przystąpić do Komunii, a nie ma do dyspozycji spowiednika" (Katechizm, n. 1457); może on wówczas bez obaw uczestniczyć we Mszy i Komunii św. "Poważny powód" interpretowany jest w sposób szeroki, podobnie jak obecność spowiednika, których powinno być przynajmniej dwóch, tak aby dać penitentowi możliwość wyboru. Wymagana jest natomiast bezwarunkowo postawa skruchy czy lepiej "nawrócenia serca", jakie pochodzi z miłości Boga: to ono właśnie daje przebaczenie grzechów śmiertelnych, z których w przyszłości trzeba będzie się wyspowiadać. Tak więc jedynie w wypadku grzechu ciężkiego który nie jest czymś codziennym, będąc "obrazą, która łamie przyjaźń z Bogiem" wierny, pragnący przystąpić do Komunii św., musi odbyć najpierw sakramentalną spowiedź. Jednak również i w tym przypadku przewidziany jest wyjątek od reguły, ponieważ Eucharystia posiada zdolność odpuszczania nawet i ciężkich grzechów, będąc sakramentem ofiary krzyżowej, poprzez którą Chrystus pojednał z Bogiem ludzkość. Oczyszczająca wartość Eucharystii stanowi jeden z najlepiej poświadczonych przez tradycję liturgiczną, patrystyczną i teologiczną elementów wiary, potwierdzony również przez Sobór Trydencki. • • • • • • Rozmaite formy pokutne Dla odpuszczenia grzechów powszednich czy codziennych nie jest natomiast niezbędny sakrament pojednania, chociaż jest on jak najbardziej dopuszczalny, pożyteczny oraz wskazany na drodze doskonalenia się w cnotach ewangelicznych. Dla odpuszczenia tej kategorii grzechów, oprócz spowiedzi, przewidziane są jednak również i inne formy wyrażenia skruchy, szeroko rozpowszechnione w antycznej tradycji, tak obrządku wschodniego jak i zachodniego, które jednak, w okresie potrydenckim, z powodu nabrania zdecydowanej przewagi przez "spowiedź sakramentalną", zaczęły zanikać. Dlatego też zarówno nowe Obrzędy pokuty jak i Instrukcja w sprawie kultu eucharystycznego z 1967 r. zalecają korzystanie z rozmaitych form pokuty. Wspomniana Instrukcja (n. 33) zaleca: "Należy proponować wiernym Eucharystię również jako antidotum uwalniające nas od codziennych win i zabezpieczające nas od grzechu śmiertelnego oraz wskazywać im dogodne sposoby korzystania z pokutnych części Mszy św.". Przypomnimy tu trzy z nich: głoszenie słowa Bożego, Ojcze nasz oraz akt pokuty podczas Mszy św. • • • • • • Celem jest nawrócenie Akt pokuty uważany jest za najważniejszy spośród tych trzech aktów, gdyż dokonywany jest przez kapłana wraz z całym zgromadzeniem wiernych oraz istnieje we wszystkich liturgiach wschodnich i zachodnich. W aktualnym obrządku rzymskim zawiera on: wezwanie kapłana do żalu za grzechy, skierowane do całego zgromadzenia wiernych, chwilę przeznaczoną na indywidualny rachunek sumienia, "spowiedź powszechną" czy modlitwę błagalną, modlitwę kapłana udzielającą absolucji. Nie jest to tylko krótki, standardowy moment, ale znacząca, choć krótka, droga ku nawróceniu, akt skonstruowany na schemacie sakramentu, który wzywa do odpowiedzialności zarówno każdego z osobna, jak i całą wspólnotę, zdolny więc nie tylko do odpuszczenia grzechów powszednich, ale również do pełnienia akcji edukacyjnej, podkreślając eklezjalny wymiar grzechu oraz pojednania. Dlatego też niektórzy teolodzy oraz duszpasterze postulują jego waloryzację sakramentalną także i w odniesieniu do grzechów ciężkich, oczywiście w wypadku zaistnienia nadzwyczajnych okoliczności, określonych przez władze kościelne. Również i głoszenie słowa Bożego uznane zostało przez całą tradycję Kościoła za element oczyszczający, a co więcej za usuwający grzechy. Świadectwem tego są słowa kapłana, jakie wygłasza on po odczytaniu Ewangelii: "Niech słowa Ewangelii zgładzą nasze grzechy" (w wersji łacińskiej używany jest wręcz termin delicta, czyli przestępstwa!). Słuchanie, udzielanie odpowiedzi, dialog z Bogiem, który przemawia, jest wyrazem autentycznego z Nim pojednania. Jego słowo jest skuteczne. Ojcze nasz uznawane było zawsze za modlitwę o odpuszczenie grzechów. Prośba "i odpuść nam nasze winy ("grzechy" w wersji podanej przez ewangelistę Łukasza), jako i my odpuszczamy naszym winowajcom", stanowi prośbę o przebaczenie i zaangażowanie się w pojednanie z braćmi. Na zakończenie pragnę podkreślić, że najważniejsze nie jest kładzenie nacisku na spowiedź sakramentalną, lecz na nawrócenie serca, w przeciwnym wypadku istnieje bowiem ryzyko, iż spowiedź pozostanie pustym rytuałem, mechanicznym i pozbawionym swego znaczenia, będzie ona namiastką nawrócenia. opr. mg/mg Copyright © by Wydawnictwo "m"
Czas epidemii i związane z nim obostrzenia dotykają wielu aspektów życia. Także religijnego. W okresie wielkanocnym katolicy są zobowiązani, w myśl trzeciego przykazania kościelnego, przynajmniej raz przyjąć komunię świętą. Ale co w przypadku, gdy z różnych względów będzie to niemożliwe?Z tym pytaniem udaliśmy się do o. Marka Krzyżkowskiego, redemptorysty z Parafii i Sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy na krakowskim Podgórzu, który wyjaśnił, jak należy rozumieć kościelne zapisy w obecnym zbliżają się święta wielkanocne, kolejne, które upłyną w cieniu epidemii. To trudny czas, zwłaszcza dla katolików. Obowiązują limity w kościołach, teraz po lockdownie jeszcze mocniej zaostrzone. Powracają pytania o to, jak funkcjonować w tym czasie, a powodem naszego spotkania jest trzecie przykazanie kościelne: „Każdy wierny zobowiązany jest przynajmniej raz w roku na Wielkanoc przyjąć komunię św.”. Jak należy interpretować ten zapis?– Cały ten zapis mówiący o Wielkanocy, obejmuje cały jej okres. Ten trwa od Środy Popielcowej, a więc obejmuje także cały Wielki Post, aż do uroczystości Zesłania Ducha Świętego. My, Polacy mamy swego rodzaju przywilej, gdyż tylko w naszym kraju obowiązuje to, że okres Wielkanocy wydłużony jest o jeden tydzień, więc do uroczystości Trójcy Św. To prawie trzy miesiące, kiedy mamy czas na spowiedź wielkanocną i przyjęcia komunii przykazanie, które mówi o tym, że jesteśmy zobowiązani przynajmniej raz w roku, właśnie na Wielkanoc, przyjąć komunię św, jest przykazaniem, którego złamanie spowoduje narażenie się na jakieś szczególne restrykcje? Czy będąc już potem u spowiedzi i mówiąc, że w okresie wielkanocnym nie byliśmy do komunii, będziemy mieć „problemy”?– Myślę, że ważnym odnośnikiem będą w tym momencie słowa Pana Jezusa, który powiedział - „To nie człowiek jest dla prawa, ale prawo dla człowieka”. Te słowa są ważne dla zrozumienia obecnej sytuacji i trudnych czasów, z jakimi przyszło nam się zmierzyć. Przepisy nie są suche i martwe. Nie chodzi o to, że one muszą być spełnione, a jeśli tego nie zrobimy, to stanie się jakaś tragedia. One oczywiście są naszym drogowskazem w wędrówce do Pana Boga, w tożsamości chrześcijańskiej. Te przepisy są też interpretowane według czasu, który przeżywamy. Mamy utrudnioną sytuację, mamy reżimy sanitarne i Ministerstwo Zdrowia oraz episkopat od początku zachęcają kapłanów i wiernych, żeby pozostawać w domu i łączyć się duchowo. W pewien sposób korzystanie z sakramentów jest więc utrudnione. W tamtym roku biskupi przypominali nam, a w tym roku uaktualniają te prawdy – jeżeli ktoś nie jest w stanie, ze względu zarówno chorobowych, ale też ma lęki i obawy, aby nie pojawić się w kościele, nie ma grzechu. To nie jest coś, co jest pod prawem i przynosi grzech ciężki, który jest kategorycznym drugiej strony jest jednak taka zachęta, żebyśmy, jeśli przyjdzie taki moment, tak jak w tamtym roku, kiedy ta pandemia bliżej lata troszeczkę zelżała, przyszli do kościoła. Mówiąc krótko – w najbliższym, najlepszym momencie, w którym mogę być na mszy w kościele, skorzystajmy z tej możliwości. Nie trzeba trzymać się skostniałych przepisów, które mają mnie zniewalać. Prawo nie ma rodzić w moim sercu jakiegoś lęku. Tym bardziej spowiedź, czy komunia św., bądź Wielkanoc. Pan Jezus i św. Paweł pokazują nam w święta Wielkanocne, że jesteśmy wolnymi ludźmi, dziećmi. To nie znaczy, że mamy robić, co chcemy, ale jesteśmy wolni w Chrystusie, więc Pan Bóg traktuje nas na poważnie – widzi nasze trudy, lęki i obawy. W tym momencie biskupi przypominają nam też o akcje żalu doskonałego – tego można dokonać właśnie w tym czasie wielkanocnym, kiedy nie ma możliwości pójścia do spowiedzi. Jeżeli nie będzie mnie w tym czasie w kościele, to mogę w sobie wzbudzić właśnie akt żalu doskonałego. Przepraszam Pana Boga w sercu, staję w prawdzie swoich grzechów i niedoskonałości. Uzasadnieniem żalu doskonałego jest fakt, że w najbliższym czasie, kiedy będę mógł pójść do spowiedzi, faktycznie to zrobię. Jeżeli nie będę mógł tego zrobić, bo pandemia wciąż będzie się rozwijać, to akt żalu doskonałego jest traktowany na równi ze spowiedzią. Nie jest nią, ale w sytuacjach nadzwyczajnych jest stawiany niemal na interpretowana jest sprawa postu w Wielki Piątek i Wielką Sobotę. Jak powinniśmy pościć? Czy jest to zarządzenie wynikające z prawa, czy tradycja?– W Kościele mamy dwa rodzaje postów. Pierwszy, najbardziej popularny, to post piątkowy. On jest zobowiązany nie tyle prawem, co zwyczajem. Konferencja Episkopatu danego kraju określa, na czym ten post polega – jest to odniesienie do Wielkiego Piątku, momentu, pamiątki śmierci Pana Jezusa. Na przykład we Włoszech piątkowy post nie jest wstrzemięźliwością od mięsa, a zachętą do czynienia dobrych uczynków. W Polsce mieliśmy dwie praktyki – powstrzymywanie się od udziału w zabawach i wstrzemięźliwość mięsną. Od kilkunastu lat, zgodnie z ustanowieniem Konferencji Episkopatu Polski, obowiązuje nas wyłącznie wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych. To jest post zwyczajowy, a co za tym idzie, nie ma on rangi grzechu, bardziej upamiętnienia śmierci Pana Jezusa, jakim jest każdy piątek. Oczywiście wiemy, że każda uroczystość, która wypada w piątek danego roku, znosi ten post. Mamy jednak dwa dni w ciągu roku – to jest Środa Popielcowa, która rozpoczyna Wielki Post oraz Wielki Piątek, kiedy obowiązuje post ścisły. Ten także ma podwójne znaczenie, jest jakościowy i ilościowy. Jakościowy, to znaczy wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a ilościowy, czyli możliwość spożycia trzech posiłków w ciągu dnia, w tym dwa razy lekko, a raz do sytości. Oczywiście, tutaj też chodzi o podejście. Raz do sytości nie oznacza, że mamy pęknąć z przejedzenia. Tu należy zaznaczyć, że ten post obowiązuje ludzi zdrowych. Jeżeli ktoś ma różne schorzenia i choroby, czy przeciwwskazania od lekarzy, to ten post musi być też uzasadniony i przystosowany do danego trybu życia lub zdrowia. Są bowiem takie przypadki zdrowotne, kiedy wierny nie może w żaden sposób takiego postu poście chodzi też o postawę mojego serca – że rezygnuję z czegoś nie dlatego, że jedzenie jest złe, ale dlatego, że chcę się umartwić, żeby docenić pewne rzeczy, wpisać się w to, co Pan Jezus przeżył i dla mnie uczynił. Mamy też przedziały wiekowe (ilościowy od 16. do 60. roku życia, a jakościowy od 18.), ale to znów kwestia postawy serca. Zapraszamy do tego wszystkich, to nie ma być tylko przepis, ale włączenie się w wydarzenia zbawcze. W kościele od dawna post znany był jako przygotowanie do wielkich uroczystości. Takim zwyczajowym, niewpisanym w prawo postem, jest Wigilia Bożonarodzeniowa, która w pewien sposób także jest postna. Owszem, jest uroczysta, obfita, ale bezmięsna. Stosunkowo bardzo mało mówi się o wspomnianym poście w Wielką Sobotę. Ten ma jednak wyjątkową tradycję, gdyż w kościele nazywamy go postem paschalnym. Podobnie jak post w Wielki Piątek i Środę Popielcową, jest on obwarowany prawem – nieprzestrzeganie wiąże się ze złamaniem przepisu. Jednak post paschalny jest bardziej tradycyjny, a więc nie ma konkretnej ilości i jakości, ale chrześcijanie powstrzymują się od pokarmów mięsnych, żeby przygotować się do świąt zaznaczyć, że post nie ma nic wspólnego z jakimiś dietami, a tak to czasem traktujemy. Nie chodzi tutaj o to, żeby się odchudzić, przygotować swoje ciało na bardziej obfite i tłuste potrawy, ale ma mieć to przede wszystkim wymiar uświęcający. Postowi powinna towarzyszyć modlitwa, o czym kościół przypomina. Dlatego też w te dni modlitwy jest jej bardzo dużo, jest intensywna, ale pomaga nam, żeby ten post był święty, żeby prowadził mnie do Pana napoje można spożywać w trakcie postu ścisłego? Czy warunkiem jego spełnienia jest picie wyłącznie wody?– Gdybyśmy patrzyli tylko prawniczo na Kodeks Prawa Kanoniczego, dekrety czy wypowiedzi biskupów z Episkopatów danego kraju, nie ma w nich nic na temat napojów. Należy po raz kolejny wspomnieć, iż chodzi o moją postawę, moje serce. Jeśli na przykład jestem uzależniony od słodkich napojów czy kofeiny, można w postawie mojego serca odmówić ich sobie. W te dwa dni w ciągu roku można postanowić, że nie pijemy kawy. To jest też kwestia mojego podejścia, czy ją posłodzę czy też nie. Sam dokonuję wyboru, sam decyduję o tym, czy sobie czegoś wygląda post ścisły w kontekście chorób przewlekłych? To znaczy, nie jesteśmy w danej chwili, na przykład w Wielką Środę czy Wielki Piątek, chorzy, nie mamy grypy, ale od lat cierpimy na różne dolegliwości, typu cukrzyca. Czy jesteśmy objęci nakazem postu? Jak rozpoznajemy to czy możemy pościć?– Jeśli ktoś choruje na choroby przewlekłe, czy chorobę czasową, jak grypa, czy teraz koronawirus, to przede wszystkim, jeśli ktoś chce podjąć taki post, powinien to uzgodnić nie tyle z księdzem, co z lekarzem. Myślę, że warto zasięgnąć rady specjalisty na temat tego, czy można podjąć jakikolwiek post. Jeśli ktoś choruje na np. na cukrzycę, nie może podjąć ścisłego, ostrego postu, bo to mogłoby skończyć się tragicznie. Kwestia zdrowia jest najważniejsza, więc powinna być przede wszystkim uzgodniona z lekarzem. Post ma być oczyszczającym, uświęcającym, a nie kończącym się dla mnie, w najlepszym przypadku, wizytą w szpitalu. Kiedy nie mogę zrobić sobie „postu jedzeniowego” to wtedy mogę podjąć jakąś inną praktykę. Dziś na równi traktujemy ciało i ducha. Nie może być tak, że w umartwianiu ducha, zatracone zostanie wierny nie będzie miał grzechu jeśli w Triduum nie pojawimy się w kościele?– Biskupi podkreślają, że w obecnych czasach chodzi przede wszystkim o łączenie duchowe. Z wielu kościołów odbywają się transmisje z nabożeństw czy liturgii. Warto z tego korzystać. Oczywiście biskupi zachęcają też do tego, a było to na początku różnie przeżywane, żebyśmy potraktowali uczestnictwo w transmitowanych nabożeństwach tak, jakbyśmy znajdowali się w kościele. Warto podkreślić też to, o czym mało się mówi, żeby to nie była retransmisja. To znaczy, msza jest o 9:00, ale obejrzę ją sobie później, bo akurat nie mam czasu. To jest na żywo i ma być przeżywane w tym konkretnym momencie. Warto też przygotować swoje mieszkanie, pokój, tak, aby pojawił się krzyż, świece, żeby to było przeżywane w sposób duchowy. Tak samo w przypadku komunii świętej duchowej. Kościół przypomina, że można przyjąć Pana Jezusa właśnie w sposób duchowy, wyrażając w sercu taką intencję. Wracając na koniec do Wielkiej Soboty i błogosławieństwa pokarmów. W tym roku ono się odbędzie. Jest jednak podobna zachęta, tak jak roku temu, kiedy wspomnianego błogosławieństwa nie było – żeby uczynili je ci, którzy są „kapłanami ogniska rodzinnego”, jak nazwał to ksiądz arcybiskup. Takim kapłanem najczęściej jest ojciec lub matka rodziny. Można wspólnie pomodlić się przy śniadaniu i pobłogosławić pokarmy. Możemy mieć obawy przed uczestniczeniem w tych wszystkich liturgiach, w Triduum, kiedy jest dużo ludzi, ale zachęcam, żeby mimo wszystko wykorzystać ten czas w tygodniu, kiedy kościoły także są otwarte, lub na liturgiach, podczas których tych ludzi jest mniej. Mimo wszystko poruszamy się, korzystamy ze środków lokomocji, jesteśmy w sklepach. Przy okazji, możemy wykorzystać fakt, że w kościele jest mało ludzi.
czy można przyjąć komunię świętą bez spowiedzi